Pamiętacie jak Bradley Wiggins wywrócił się kilka etapów temu (10 maja) na mokrym i śliskim zjeździe? Podobno dziennikarze obserwujący to w biurze prasowym wyścigu skomentowali to… aplauzem. Tak to wydarzenie skomentował Lance Armstrong na swoim Twitterze:
Heard the press room at the #Giro „cheered” when Wiggins crashed on a wet descent today. If true, that is completely f’d.
— Lance Armstrong (@lancearmstrong) 10 maja 2013
I’d like to see every 1 of those journos mount up and scream down a slick/steep downhill at upwards of 50 mph. Then we’ll see who’s cheering
— Lance Armstrong (@lancearmstrong) 10 maja 2013
Coś w tym jest. Drogi komentatorze sportowy i Ty drogi kibicu zanim zaczniesz narzekać, że zawodnicy wolno zjeżdżają, to siądź na rower i spróbuj sam zjechać. Zanim zaczniesz narzekać, że góra nie jest wymagająca, bo ma średnie nachylenie zaledwie 8%, to siądź na rower i sam spróbuj jechać coś takiego przez przynajmniej 10 km. Z ciepłego fotela łatwo się komentuje.