Popełniłem dzisiaj ogromny błąd. Poszedłem na basen o 16:30. I do tego na rekreacyjny, a nie sportowy (Aquapark we Wrocławiu). Nie wiem dlaczego, ale byłem naiwny, liczyłem, że nikogo nie będzie. Tymczasem zamiast oczekiwanej pustki na torze zastałem tam cztery osoby. Jeszcze miałem chwilę nadzieję, bo sprawnie pływające cztery osoby tłoku nie robią. Jednakże miałem do czynienia z klasycznymi turystami, którzy przyszli się pomoczyć, a nie pływać. Ale to wciąż nie zwiastowało tragedii, bo myślący turysta wciąż nie powoduje tego, że odechciewa się pływać. Ci jednak tacy nie byli.
Dobra, do rzeczy. Jak jesteś na basenie do pływania, czyli na takim z torami, a nie z jacuzzi i sztuczną falą, to pamiętaj o następujących rzeczach: