Klasyk Radkowski, czyli więcej po gruzie nie jadę

Kolejny wyścig w tym sezonie za nami. Tym razem po płaskim Żądle Szerszenia przyszła pora na próbę górską. No powiedzmy sobie pagórkowatą, bo poważne góry to jeszcze nie były, czyli Klasyk Radkowski. Zdecydowanie bardziej wolę ścigać się pod górkę, niż gonić po płaskim, więc wiązałem z „Radkowem” spore nadzieje. Byłem co prawda lekko zaniepokojony, gdyż po raz pierwszy w tym sezonie miałem jechać pod górkę właśnie na wyścigu. Przydałby się choć jeden trening w górach wcześniej.

Radków przywitał nas fatalną pogodą. Od rana lało i było bardzo zimno. Na miejscu zastałem zmokniętych kolarzy, którzy ubrani we wszystko co mieli, szukali miejsc pod namiotami i parasolami.

start-10stopni

Pierwszy raz w życiu przebrałem się w kompletny strój kolarski nie wychodząc z samochodu. Jak najdłużej siedziałem w aucie, żeby tylko nie zmarznąć i nie zmoknąć. Co z tego, byłem cały mokry zanim skończyłem składać rower i pompować koła. Byłem przemoczony zanim wyścig się w ogóle zaczął. Zmarznięty i zmoknięty jak kura stanąłem na starcie.

Continue reading Klasyk Radkowski, czyli więcej po gruzie nie jadę

Radków… Strat w ludziach nie było

Sobotni start w Radkowie miał wymiar prawdziwej SZTUKI! Sztuki przetrwania…

Zacinający od rana deszcz, trzynaście stopni, trupie czaszki namalowane na drodze, asfalt dający wiele do życzenia. Ale i tak było warto!

Pogoda odstraszyła paru naszych znajomych, nas prawie też… Kilka metrów po starcie buzię miałam pełną piachu, który przyszło mi zjadać spod koła mojego towarzysza na pierwszych kilometrach. Na szczęście zaczęły się podjazdy i zostałam sama… Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego :) Czuje brak formy i niestety żeby były wyniki trzeba jeździć, jeździć i jeździć. Pocieszam się tym, że jest jeszcze trochę czasu na rozkręcenie nogi, no a za tydzień Alpy Tam zawsze nawet przez kilka dni lekko nabieram mocy… Starałam się dać z siebie wszystko ale po tętnie widać że to jeszcze nie to.

Zrzut z Garmina

Continue reading Radków… Strat w ludziach nie było