Po wypadku, który miałem podczas Herbalife Triathlon Gdynia wciąż nie mogę biegać. Ciężko mi się chodzi, a o biegu to już w ogóle nie ma mowy. Co prawda z dnia na dzień jest coraz lepiej, ale poprawa następuje bardzo, ale to bardzo powoli. Mam czarne myśli, gdy wybiegam w przyszłość do wrześniowego maratonu w Berlinie. Zaraz zacznie mi brakować dni na przygotowania. W zasadzie to już jest za późno. Po HTG powinienem mieć 2-4 dni przerwy i powinienem być w ciągu treningowym. No cóż, nie jestem.
Nie umiesz robić nawrotu fikołkiem? Poćwicz z makaronem
Nie umiem do dzisiaj robić nawrotu tzw. fikołkiem/koziołkiem (czy jakkolwiek on się nazywa). A szkoda, bo to bardzo przyspiesza pływanie. Często widzę na basenie, że płynę z innym pływakiem, który jest akurat na sąsiednim torze, podobną prędkością, po czym na nawrocie tracę do niego 3-4 metry, co powoduje, że po 7-8 basenach jestem do tyłu cały jeden basen. Słabe to jest. Dlatego ostatnio zacząłem trenować nawroty.
Mam niestety taką przypadłość, że nie jestem w stanie zrobić w wodzie fikołka do przodu. Cały czas coś, jakiś dziwny przyruch, stare przyzwyczajenie, powoduje to, że nie robię przewrotu symetrycznie, tylko przekręca mnie na bok. Powoduje to, że po zrobieniu takiego żałosnego przewrotu nie mam ściany pod nogami, tylko gdzieś z boku, co zasadniczo wypacza sens wszystkiego. Zamiast zyskiwać czas, ja go tracę na szukanie właściwej pozycji.
Zaczynałem więc zawsze od próby nauki symetrycznego przewrotu. No i tak próbowałem mam wrażenie dziesiątki, setki, a może i tysiące razy bez żadnego skutku – pełno wody w nosie, frustracja, a skręt ciała jakoś tak sam się wykonywał. Aż do dzisiaj…
Continue reading Nie umiesz robić nawrotu fikołkiem? Poćwicz z makaronem
Czego nie wolno robić na basenie
Popełniłem dzisiaj ogromny błąd. Poszedłem na basen o 16:30. I do tego na rekreacyjny, a nie sportowy (Aquapark we Wrocławiu). Nie wiem dlaczego, ale byłem naiwny, liczyłem, że nikogo nie będzie. Tymczasem zamiast oczekiwanej pustki na torze zastałem tam cztery osoby. Jeszcze miałem chwilę nadzieję, bo sprawnie pływające cztery osoby tłoku nie robią. Jednakże miałem do czynienia z klasycznymi turystami, którzy przyszli się pomoczyć, a nie pływać. Ale to wciąż nie zwiastowało tragedii, bo myślący turysta wciąż nie powoduje tego, że odechciewa się pływać. Ci jednak tacy nie byli.
Dobra, do rzeczy. Jak jesteś na basenie do pływania, czyli na takim z torami, a nie z jacuzzi i sztuczną falą, to pamiętaj o następujących rzeczach: